Dr Ludwig Diehl, pierwszy dyrektor szpitala powiatowego
W ostatniej części publikacji o historii usług medycznych w powiecie kętrzyńskim wymieniłem nazwisko Ludwiga Diehla, pierwszego dyrektora szpitala powiatowego w latach 1908-1945. W tym roku przypada 145. rocznica jego urodzin, zatem przybliżę jego postać w oparciu o artykuły opublikowane w kilku numerach półrocznika „Rund um die Rastenburg”.
Dr Ludwig Diehl należał do grupy szczególnie zasłużonych lekarzy w Prusach Wschodnich w pierwszej połowie XX wieku. Urodził się 16 grudnia 1876r. w Tübingen (Württembergia). Jego ojciec, ciężko ranny jako oficer na wojnie w 1870/71, miał bardzo skromną rentę i aby zwiększyć swój dochód, próbował realizować się w pisarstwie. To było przyczyną częstych przeprowadzek tej bardzo skromnie żyjącej rodziny i siłą rzeczy Ludwig musiał często zmieniać szkoły. W Lipsku (Leipzig) zrobił maturę i tam rozpoczął studia medyczne, które ukończył w 1901r. egzaminem państwowym. Aby możliwie prędko zarobić pieniądze rozpoczął pracę u jednego lekarza wiejskiego w Kirchheim/Teck, gdzie przepracował 6 miesięcy. Przez następne pół roku był lekarzem na statku frachtowym „Memphis”, obsługującym linie południowoamerykańskie. Po powrocie z Ameryki znalazł zatrudnienie jako asystent lekarza w szpitalu miejskim w Wiesbaden. Potem pracował jako asystent szwajcarskiego prof. Celestyna Nauwerka, dyrektora Instytutu Patologii w Chemnitz. W 1904r. pojawiła się okazja dalszego kształcenia się na kierunku chirurgicznym. Najpierw był asystentem dr. Schulze-Berge w Oberhausen, potem lekarzem naczelnym w szpitalu. Latem 1908r. jego szef podpowiedział mu, że w Rastenburgu poszukują kierownika do nowo wybudowanego szpitala, który posiada 60 łóżek. Ludwig Diehl od razu zgłosił się na to miejsce i 6 sierpnia 1908r. władze powiatu zgodziły się na spełnienie jego propozycji dotyczących wynagrodzenia, uzupełnienia instrumentów medycznych i sprowadzenia nowoczesnego aparatu rentgenowskiego. Dwa dni później objął kierownictwo szpitala. Dobre stosunki koleżeńskie w pracy między administracją, personelem i szefem wkrótce zaowocowały następnymi względami wobec szpitala. Stosunki te stały się niemal wzorem do działania tego typu zakładów w prowincji. Ten młody, 32-letni lekarz w krótkim czasie potrafił połączyć zdobytą wiedzę z fachowymi umiejętnościami. Było to szczególnie przydatne na tym stanowisku, które w połączeniu z jego sumiennością i poczuciem obowiązku pozwoliły prowadzić mu praktyki kliniczne z chirurgii i ginekologii. Szpital powiatowy okazał się najlepszy, wzorcowy w całej prowincji. W 1919r. z inicjatywy dyrektora nastąpiła rozbudowa szpitala, kontynuowana w 1935r. Wtedy też obiekt uzyskał obecną bryłę. Za jego wybitne zasługi przy modernizacji szpitala na 50. rocznicę urodzin w dniu 16 grudnia 1926r. ulica znajdująca się obok szpitala zastała nazwana ulicą Ludwiga Diehla (Ludwig-Diehl Strasse, obecnie ul. Szpitalna). W połowie lat 30. szpital był ponownie modernizowany i wyposażony w nowy sprzęt medyczny, uzyskując docelowo 200 łóżek. Równolegle prowadził praktykę zawodową przyczyniając się do uzyskania przez szpital oddziału klinicznego.
Ludwig Diehl mieszkał z rodziną początkowo w willi przy Kaiserstrasse 3 (ul. Cesarska 3, po wojnie było tam przedszkole tzw. „cukrownicze”, obecnie budynek handlowy przy ul. Sikorskiego 21 róg ul. Mielczarskiego). Potem zamieszkał w willi „Linsingen” przy Kaiserstrasse 31 (po wojnie przychodnia zdrowia, obecnie siedziba prokuratury ul. Sikorskiego 49). Wspomniała o tym Annemarie Huthsteiner, córka Ludwiga Diehla. W liście opublikowanym w artykule w „Rund um die Rastenburg” w 1995r. napisała: „W tym domu żyłam jako córka dr. Diehla. Według pisemnych notatek mojej matki dom został kupiony w 1920r. od Pana Jaruslawskiego, który posiadał duży sklep konfekcyjny [był to jeden z bogatszych kupców pochodzenia żydowskiego – przyp. TK]. Do niego należało wiele domów. On chciał opuścić miasto [Max Jaruslawski przeprowadził się w okolice Królewca – przyp. TK] i to było przyczyną, że sprzedał nam jesienią 1920 roku parcelę z domem i ogrodem za bajeczną wówczas cenę 250.000 marek. Pierwotnie willa należała do generała Linsingen, która została prawdopodobnie zbudowana pod koniec ubiegłego stulecia. Znalazłam fotografię przedstawiającą front budynku, pozostałe zaginęły w zawierusze wojennej. Była tam też kopia ładnie zrobionego szkicu budynku od strony ogrodu. Moja matka pisała, że nie była to piękna budowla, ale jak zobaczyła urządzenie wnętrza i rozmieszczenie pomieszczeń, była całkowicie zadowolona. Na pierwszym piętrze w naszym domu mieszkało małżeństwo superintendenta Waubke”. Z racji wysokiej pozycji społecznej stać go było na zakup drogiego w utrzymaniu samochodu. L. Diehl był właścicielem amerykańskiej limuzyny „Pontiak”. Ale kiedy w 1923r. nastąpiła hiperinfalacja lekarz postanowił sprzedać samochód. Oto fragment z artykułu z półrocznika „Rund um die Rastenburg” z czerwca 1979r.: „Dr. Diehl sprzedał swoje auto Pontiak ale pieniędzy za sprzedane auto jeszcze nie naruszył, a tu przyszła inflacja. Pieniądze straciły na wartości i mógł on za całą sumę kupić tylko jedno cygaro, które podając swojemu szoferowi powiedział: »Panie Marks, daję Panu w prezencie moje auto« [L. Diehl był namiętnym palaczem cygar – przyp. TK]”.
Wspomnieć też należy, że lekarze należeli do elity i jako majętni ludzie byli właścicielami willi w centrum miasta, przy obecnym pl. Piłsudskiego, np. obecna siedziba Sanepidu była własnością dr. Otto Liedtke, właścicielem budynku obecnej szkoły muzycznej był w latach 1927-1945 Johann Possega, lekarz stomatolog, a domu przy pl. Piłsudskiego 7 był w latach 1911-1938 Louis Kaminski, lekarz pochodzenia żydowskiego, który wyemigrował do Republiki Południowej Afryki.
Ludwig Diehl jako dobrze wykształcony chirurg i ginekolog znalazł w Rastenburgu idealne pole do działania i rozwinięcia swoich zdolności. Wkrótce nawiązał kontakt z kolegami z najbliższych okolic. Jednym z jego przyjaciół był dr Johannes Wegner (zmarł w 1958r.), długoletni przewodniczący stowarzyszenia lekarzy w Rastenburgu, który pozostawił zapiski o swoim przyjacielu. Napisał, że był wzorem jako człowiek i jako lekarz, ze swoją trafną diagnozą powiązaną ze zręcznie wykonanymi operacjami i jako pierwszorzędny nauczyciel (zachowały się wspomnienia jego pacjentów, publikowane w poszczególnych numerach „Rund um die Rastenburg”). J. Wegner chwalił jego wszechstronną wiedzę lekarską i charakterystyczne obejście się z ludźmi, które go szczególnie wyróżniało, chociaż starał się być wymagającym szefem. Już samo to, żeby u niego pracować jako asystent było wyróżnieniem dla młodych lekarzy z całej prowincji. U niego można było lepiej i więcej się nauczyć niż w dużej klinice specjalistycznej. Każdy, kto mógł się wykazać, że praktykował u dr. Diehla miał lepsze szanse w przyszłej praktyce lekarskiej. W 1936r., z okazji 60. urodzin doktora, wystąpiono z wnioskiem o przyznanie mu tytułu profesora. Wniosek jednak nie przeszedł, ponieważ L. Diehl nie wstąpił do NSDAP, nie chciał mieć nic wspólnego z nazizmem, a przynależność partyjna była głównym warunkiem otrzymania tytułu. W okresie II wojny światowej szpital przeznaczony był wyłącznie dla ludności cywilnej. Teraz nastąpił szczególnie trudny okres dla dr. Diehla. Brakować zaczęło lekarzy, więc z jeszcze większym zaangażowaniem realizował się w pracy. Zamieszkał szpitalu, żeby w razie potrzeby zawsze być na miejscu. Ciągła troska o swoich dwóch synów, walczących w lotniczych siłach zbrojnych również przyczyniła się do tego, że koncentrował się wyłącznie na swojej pracy. W 1941r. obaj zginęli w ciągu 2 miesięcy. Uciekając od tych okropnych zrządzeń losu szukał uspokojenia w pracy. Nie opuszczał prawie swojego małego asystenckiego pomieszczenia.
Kiedy 26 stycznia 1945r. nadszedł rozkaz ewakuacji miasta i szpitala, Ludwig Diehl wysłał zdolnych do transportu chorych i młodszy personel medyczny. Sam z grupą personelu pozostał w szpitalu. Potem nadeszła do Rastenburga śmierć i spustoszenie. Będąc świadkiem okropności czynionych przez żołnierzy sowieckich odebrał sobie życie 31 stycznia 1945r. Pochowany został w przyszpitalnym ogrodzie obok zamordowanych pielęgniarek, gdzie spoczywa do dziś. I jeszcze do połowy lat 60. stały na tej zbiorowej mogile kwiaty i krzyż. Doktor Diehl do ostatnich dni był wierny przysiędze Hipokratesa.
Podczas uroczystości 19 maja 2002r. odsłonięcia tablicy pamiątkowej, poświeconej pierwszemu dyrektorowi szpitala, niżej podpisany, przedstawiając postać Ludwiga Diehla, powiedział m.in. „Tragiczne losy i śmierć dr Ludwiga Diehla spowodowana bestialstwem żołnierzy sowieckich wobec ludności cywilnej Rastenburga, zwłaszcza wobec kobiet i bezsilność w pełnieniu misji lekarza stawiają go w pierwszym szeregu ludzi wielkiego serca. Tablica wmurowana w ścianę budynku szpitala, w którym pracował, przypomina jego postać i ma zwrócić uwagę na sylwetkę tego wielkiego człowieka, który całe swoje życie poświęcił samarytańskiej pracy z ludźmi doświadczonymi chorobą i cierpieniem. Los związał go z Rastenburgiem/Kętrzynem i dla mieszkańców naszego miasta żył, pracował i poświęcił życie. I niech przypomina nam jedną bardzo ważną prawdę życiową, że byli, są i będą wśród nas ludzie, którzy wzniosą się ponad wszelkie podziały i pójdą za głosem serca, bez względu na konsekwencje tego wyboru, tak jak w 1982r., w czasie stanu wojennego uczynił darczyńca dla tego szpitala Heinz Carl Hoppe. Umiejmy wyciągać z tego wnioski i szczególnie w obecnych czasach mówmy głośno o tych, o których przez wiele lat mówić zabraniano, bo oni są przykładem właściwych postaw ludzkich dla nas, naszych dzieci i przyszłych pokoleń, które oby w swoim życiu spotykały jak najwięcej tak szlachetnych postaci jak dr Ludwig Diehl.“
Trzy lata wcześniej, 22 kwietnia 1999r. autor niniejszego opracowania wystąpił do Rady Miejskiej w Kętrzynie z pismem (podpisanym także przez pastora Pawła Hause, proboszcza parafii ewangelicko-augsburskiej oraz radnego Andrzeja Sufranka) z prośbą o uhonorowanie jego pamięci poprzez nazwanie części ulicy Parkowej jego imieniem.
Podczas uroczystości 4 czerwca 2008r. odsłonięto kamienne nagrobki na masowej mogile, w których spoczywają dyrektor szpitala i pielęgniarki. Inicjatorami budowy pomnika byli pracownicy szpitala powiatowego z dyrektorem Jerzym Godlewskim. Prace nadzorował nieżyjący już Andrzej Porwał. Dwujęzyczny napis zaproponowany przez niżej podpisanego, brzmi:„… których imiona starto i wdeptano w ziemię… („…deren Namen verwischt und in den Boden eingestampft wurden…. Tu spoczywają w Bogu dr Ludwig Diehl i pielęgniarki zamordowani przez reżim sowiecki w chwili niesienia pomocy pacjentom“ (Hier ruhen in Gott Dr. Ludwig Diehl und die von dem sowjetischen Regime ermordeten Krankenschwestern). W uroczystości wzieli udział Starosta Kętrzyński Tadeusz Mordasiewicz, Przewodnicząca Rady Powiatu Teresa Prokop, przedstawiciele władz wojewódzkich i samorzadowych z poszczególnych gmin powiatu kętrzyńskiego, radni, przedstawiciele duchowieństwa, dyrektorzy instytucji i delegacja dawnych mieszkańców powiatu z Kreisgemeinschaft Rastenburg, na czele której stał Hubertus Hilgendorff oraz Edith Kaes.
Zdjęcie wiodące: Dr Ludwig Diehl, fot. udostępniła Edith Kaes
Opracował: Tadeusz Korowaj – dyrektor CBKPK
Pomnik na zbiorowej mogile, fot. z 2008r. Tadeusz Korowaj
Fot. Tadeusz Korowaj
Fot. Tadeusz Korowaj
Uroczystość odsłonięcia pomnika przy szpitalu – 4.06.2008r., fot. Tadeusz Korowaj
Starosta Kętrzyński Tadeusz Mordasiewicz i przewodniczący Kreisgemeinschaft Rastenburg Hubertus Hilgendorff, fot. Tadeusz Korowaj
Przewodnicząca Rady Powiatu Teresa Prokop i Starosta Kętrzyński Tadeusz Mordasiewicz, fot. Tadeusz Korowaj
Uroczystości odsłonięcia pomnika przy szpitali, fot. udostępniła Joanna Mazurowska