Ciekawostki nie tylko historyczne, cz. 11: 1) Nieznany obraz „Trójcy Świętej” w kościele w Srokowie; 2) Najstarsza rodzina szlachecka powiatu kętrzyńskiego; 3) Płyty nagrobne z Sątoczna

Srokowo Kościół pod wezwaniem Świętego Krzyża, fot. T. Korowaj

  1. Nieznany obraz „Trójcy Świętej” w kościele w Srokowie

Wewnątrz gotyckiego kościoła parafialnego pod wezwaniem Świętego Krzyża znajduje się kilka znanych zabytków, np. granitowa chrzcielnica z XV w., gotycka figura z 1410r. Madonny z Dzieciątkiem stojąca w zwieńczeniu ołtarza wykonanego w 1824r. przez pochodzących z Reszla Wilhelma Biereichela a polichromowanego przez Johanna Strunge, czy też barokowy prospekt organowy z 1769r. wykonany w królewieckim warsztacie Johanna Preussa.

Na wyposażeniu kościoła jest jeszcze zabytek, wiszący nad drzwiami wejściowymi do kruchty. Oprawiony jest w ramy obraz przedstawiający Trójcę Świętą. W prawym dolnym rogu widnieje syngatura autora. Namalował go w 1678r. Christian Müler na zlecenie fundatorów, członków rodziny G. G. von Dewitz. Informuje o tym tarcza herbowa z datą widoczna w lewym dolnym rogu obrazu. Poniżej tekst przetłumaczony na język polski:

„Wprawdzie jest tylko jeden prawdziwy Bóg,

jednocześnie on się tobie przedstawia jako Syn.

To jest ten sam w Trójcy Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty,

w  tym, że żaden z nich nie jest mniejszy ani większy.

Jedna ważna rzecz, którą trudno jest wytłumaczyć.

Ale ty chcesz jednak znaleźć potwierdzenie.

 

Idź do Jordanu, tam będzie cię Ojciec uczył,

to jest mój Syn i wy macie go słuchać.

Ten Syn, którego sam Ojciec posłał.

Przyjmijcie Chrzest Święty z Johannesa* wiernej ręki.

Tam też  na wysokości w postaci gołębia

Widoczny jest  prawdziwy Duch Boży w powietrzu”.

 

* Zapewne chodzi o proboszcza Johanna Christopha Rehefelda – przyp. T.K

Obraz Trójcy Świętej, fot. Tadeusz Korowaj

Dolna część obrazu z inskrypcją, fot Tadeusz Korowaj

2. Najstarsza rodzina szlachecka powiatu kętrzyńskiego

Najstarszym rodem szlacheckim osiadłym na terenach powiatu i zamieszkującym przez prawie 500 lat była rodzina Eulenburg. Ich główne, dawne posiadłości to Sątoczno i Skandawa, które z czasem wymienili na Prosnę, gdzie zbudowali – będący główną siedzibą rodu – pałac, przebudowany w latach 1870-1875 na neogotycką rezydencję, obecnie w ruinie. Przez małżeństwo i nadania stali się znaczącymi przedstawicielami szlachty pruskiej. Wielu z nich pełniło odpowiedzialne funkcje w administracji rządowej i wojskowej Prus. Georg Friedrich von Eulenburg jako starosta ryński nabył dobra w Prośnie i Tołkinach. Budowę barokowego pałacu w Prośnie dokończył jego syn Gottfried (ur. 1676r.), który był ministrem wojny. Ożenił się z hrabiną Katarzyną Wallenrodt. Ich potomkowie pełnili wiele różnych funkcji w państwie pruskim (starostowie, przewodniczący sejmu krajowego), a także byli założycielami wielu fundacji, instytucji charytatywnych czy zakładów przemysłowych. Na przykład  hrabia Richard zu Eulenbrg (1838-1909) był jednym z założycieli zakładu dla epileptyków w Karolewie (1882r.) a także przez 18 lat przewodniczył pruskiemu sejmowi krajowemu. Jego syn Fritz (1874-1937) położył wielkie zasługi w rozwój nowoczesnego rolnictwa i mechanizacji. Pomagała mu w tym jego żona Antonina, córka hrabiego Udo zu Stelberg – Wernigerode pana na Drogoszach. To małżeństwo miało 8 dzieci, w tym najmłodszy Udo (1921-2018), który do śmierci rokrocznie odwiedzał tereny swojego dzieciństwa i młodości. Jako niepełnosprawny pomagał dzieciom w rehabilitacji, a także potrzebującym. Hrabia Udo zu Eulenburg był najmłodszym bratem Mortimera, ostatniego właściciela hrabstwa Prosna. W styczniu 1945r. jego bezdzietny stryj ustanowił go spadkobiercą Galin. Ale trwało to tylko tydzień, bo Galiny zajęli żołnierze Armii Czerwonej. Stryja wywieziono na Sybir, gdzie zmarł, a młody Udo zdążył uciec i po wojnie zamieszkał z rodziną w Bielefeld. Przez ostatnie kilka lat przyjeżdżając na tereny swojego dzieciństwa, zatrzymywał się w Galinach i zawsze odwiedzał Sątoczno i Prosnę. Od kilku lat przy kościele w Sątocznie stoi pamiątkowy kamień poświęcony hrabiemu Udo i jego żonie Caroli.

Potomkowie rodziny zu Eulenburg żyją do dzisiaj na terenie Niemiec, ale także w Anglii i Argentynie. Nadmienić należy, że hrabia Fritz zu Eulenburg (ojciec Udo) był w latach 30. XX w. przeciwnikiem nazistów. Bronił i interweniował w sprawie więzionych księży. A kiedy przewodniczącym NSDAP (Narodowosocjalistycznej Partii Robotników Niemiec) prowincji wschodniopruskiej został Erich Koch, to Fritz zu Eulenburg głośno wyrażał swoje stanowisko. Zginął w dziwnych i nie wyjaśnionych okolicznościach w wypadku samochodowym wracając do domu. Być może za krytykę władz.

Portret pierwszego właściciela Sątoczna, Botho zu Eulenburg (starszy), zm.1534r.

Udo zu Eulenburg (po prawej) i jego najstarszy syn Friedrich przed kościołem w Sątocznie – fot. z 2016r. Joanna Pałyska

3. Płyty nagrobne z Sątoczna

W gotyckim kościele parafialnym pod wezwaniem Chrystusa Króla w Sątocznie od kilku lat wyeksponowana jest pod chórem, po prawej stronie od wejścia granitowa płyta nagrobna, która została odkopana podczas prac remontowych wokół świątyni. Wykuty napis informuje, że dotyczy żyjącej w latach 1733-1760 polskiej szlachcianki z rodziny Trzcińskich herbu Pobóg (herb jest wykuty na płycie) o imieniu Frederica Johanna Margaritha Elisabeth von der Groeben geb. von Trzcińska von Rohr („Rohr” znaczy po polsku „trzcina”). Była ona żoną – jak głosi napis – królewskiego starosty, właściciela dóbr w Karszewie i Skandawie. Co ciekawe, płytę ufundował w 1785r. jej zięć Ernst Christoph Eulenburg (1755-1796), właściciel majątków Prosna, Galiny i Wicken, który poślubił jej najstarszą córkę Katarzynę Jadwigę von der Groeben (1753-1817). W uzupełnieniu dodać należy, że po nim powstały trzy pruskie linie rodu Eulenburg. To właśnie Ernst podzielił swoje dobra pomiędzy trzech synów: najstarszy Wilhelm Botho otrzymał majątek Prosna, średni Heinrich – Wicken, a najmłodszy Ernst Aleksander otrzymał Galiny.

Wspomniany powyżej najstarszy syn Ernsta i Katarzyny Eulenburg, Wilhelm (1778-1865) ożenił się z piękną (zachował się jej portret) Cecylią Klüchzner (1786-1811), córką właściciela dóbr Wodukajmy. Cecylia zmarła po porodzie drugiego dziecka, córki Idy (pierwsze ich dziecko, syn Elimar był w latach 1841-1849 starostą rastenburskim). Zrozpaczony mąż ufundował granitowy nagrobek z poetycką inskrypcją, która przetłumaczona na język polski widnieje na tablicy wiszącej pod chórem, po lewej stronie od wejścia do kościoła.

Płyta nagrobna Joanny M. E. von der Groeben z domu Trzcińska

Górna część płyty nagrobnej Joanny M. E. von der Groeben z domu Trzcińska

Dolna część płyty nagrobnej Joanny M. E. von der Groeben z domu Trzcińska

Płyta nagrobna Cecylii Eulenburg z domu Klüchzner

Portret Cecylii Wilhelminy Eulenburg z domu Klüchzner

Tłumaczenie napisu z płyty nagrobnej